Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Więcej informacji o programie znajduje się na stronie internetowej: www.bde.wib.org.pl.
Czy edukacja finansowa jest nam potrzebna? Przecież wiemy skąd biorą się pieniądze, potrafimy korzystać z kart płatniczych, mamy konto w banku i elektroniczny dostęp do niego. Wydaje nam się, że nie jesteśmy szczególne rozrzutni i jakoś wystarcza nam pieniędzy na najważniejsze potrzeby. Czy potrzebujemy wiedzieć coś więcej?
Do roku 2008, większość ludzi, ale także instytucji na całym świecie żyła właśnie w takim przekonaniu. Jednak globalny kryzys gospodarczy, pokazał światu, że oprócz wzmocnienia nadzoru nad rynkami finansowymi, konieczna jest także szeroko rozumiana edukacja finansowa, w której udział będą mieli wszyscy uczestnicy rynku: zarówno instytucje publiczne i finansowe, ale także instytucje pozarządowe i samorządy. Musieliśmy nauczyć się znaczenia słowa ryzyko i zrozumieć, że nie można zadłużać się bez końca i jednym kredytem spłacać kolejnego…. Ale czy na pewno wszystko już wiemy? Czy kolejne kryzysy nam nie grożą? Czy potrafimy podejmować właściwe decyzje finansowe i odpowiedzialnie planować swoją przyszłość? Czy odpowiednio zabezpieczamy swoje pieniądze? Czy posiadamy odpowiednią odporność?
Kryzysy mają to do siebie, że powracają, choć nie zawsze w tej samej formie. Jednak nie tylko one są wyzwaniem. Codziennie podejmujemy istotne decyzje finansowe, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi. Podpisujemy np. umowę z firmą telekomunikacyjną na wysoki abonament, bo akurat jest promocja na najnowszy model smartfona, nie zawsze zastanawiając się, że będzie on obciążał nasz domowy budżet w długiej perspektywie. Inwestujemy pieniądze w fundusz, który obiecuje 10-procentowy zwrot z inwestycji. Czy w sytuacji, gdy w banku oprocentowanie rachunków jest praktycznie zerowe nie powinna zapalić nam się czerwona lampka? Nie myślimy o oszczędzaniu na emeryturę, pomimo, że ciągłe zmiany w systemie emerytalnym oraz niekorzystna demografia nie dają nam szans nie tylko na emeryturę pod palmami, ale w skrajnej sytuacji także pod własnym dachem. Nie zabezpieczamy także odpowiednio swoich kont bankowych wobec rosnącej liczby ataków cybernetycznych, które podczas pandemii, wyjątkowo nabrały na sile.
Pandemia COVID-19 pokazała nam ponadto, jak kruche są podstawy naszej pewności finansowej. Wiele małych firm musiało zamknąć swoją działalność, wiele osób straciło pracę, a wiele instytucji stało się celem ataków hakerskich, ponieważ przestępcy wykorzystują każdy kryzys, aby żerować na naszej chęci znalezienia łatwych odpowiedzi na trudne pytania, na naszym braku obycia z technologiami cyfrowymi, a także zmęczeniu i stresie.
Jak wynika z badania Poziom wiedzy finansowej Polaków 2021, przeprowadzonego w marcu br. na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB) i Fundacji GPW, w porównaniu do 2020 r., nieznacznie spadł odsetek osób oceniających swoją wiedzę finansową jako „raczej małą” lub „bardzo małą”. Niestety, wzrósł za to poziom negatywnej samooceny w tym obszarze wśród młodych Polaków. Jednocześnie, 3 na 4 Polaków oczekuje zdecydowanie przewodniej roli szkoły i nauczycieli w przekazywaniu wiedzy ekonomicznej. Blisko połowa z badanych wskazuje na konieczność wspierania tego procesu ze strony rodziców, mediów, pracowników sektora finansowego i instytucji państwowych. Ostatni rok intensywniejszej aktywności w cyberprzestrzeni umocnił także czołową pozycję wiedzy z obszaru cyberbezpieczeństwa jako tej, która zdaniem Polaków wymaga największego uzupełnienia. Więcej: https://bde.wib.org.pl/polacy-zaczynaja-coraz-uwazniej-czytac-umowy-przed-podpisaniem-i-chca-wiedziec-wiecej-o-inwestowaniu/
Edukacja finansowa, rozumiana też szerzej jako edukacja ekonomiczna, cybernetyczna i z zakresu przedsiębiorczości jest nam dziś potrzebna jak nigdy dotąd. Wciąż nie ma wyczekiwanej Narodowej Strategii Edukacji Finansowej, do stworzenia której Polska zobowiązała się jako członek Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w 2012 roku, jednak różnego rodzaju instytucje realizują działania edukacyjne na własną rękę. Znaczną rolę odgrywa tu sektor finansowy, który w Polsce jest inicjatorem największych programów edukacyjnych i przy wsparciu wielu organizacji, ale także samorządów realizuje od kilku lat projekty, które docierają w każdy niemal zakątek Polski.
– W ciągu ostatniego roku większość Polaków zdecydowaną część swojego życia musiała przenieść do sieci. Praca zdalna, bankowość i zakupy online czy edukacja na odległość stały się naszą codziennością. W parze z tak dużą i zróżnicowaną aktywnością muszą iść odpowiednia świadomość i edukacja cyfrowa – swoista szczepionka na przyszłe kryzysy gospodarcze. Jednocześnie, warto aby w te wszystkie działania edukacyjne – również w obszarze finansów czy zasad funkcjonowania gospodarki – było zaangażowanych jak najwięcej podmiotów i środowisk – zarówno publicznych, prywatnych, jak i pozarządowych. Tylko w ten sposób będziemy w stanie sprostać tym wyzwaniom gospodarczym i cywilizacyjnym, które przed nami w najbliższych latach. Szczególną rolę w tych działaniach odgrywają polskie samorządy, bez zaangażowania których trudno wyobrazić sobie skuteczną edukację w polskich szkołach – powiedział Prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości – Waldemar Zbytek.
Program Bankowcy dla Edukacji, którego inicjatorem jest Związek Banków Polskich, a organizatorem Fundacja Warszawski Instytut Bankowości, który skierowany jest do dzieci, młodzieży, studentów i seniorów, w ciągu 5 lat osiągnął niespotykany na skalę europejską zasięg. Nie udałoby się to bez wsparcia dziesiątek organizacji i instytucji, które rozumiejąc szczególną rolę edukacji finansowej z punktu widzenia jednostki, ale także ogółu społeczeństwa i interesu narodowego, wsparły projekt czy to finansowo, czy włączając się podmiotowo w różnego rodzaju przedsięwzięcia. Oprócz blisko 200 instytucji rynku finansowego jest to chociażby ponad 7 tys. szkół i uczelni oraz 400 jednostek samorządu terytorialnego, które dzięki aktywnej współpracy umożliwiły dotarcie z edukacją do młodzieży i studentów, ale także seniorów. Niebagatelną rolę odgrywają media, także samorządowe, w których ukazało się blisko 5 tys. publikacji, z czego ponad 1500 trafiło do społeczności lokalnych za pośrednictwem stron urzędów, bibliotek, centrów kultury czy gazetek gminnych. W ciągu 5 lat ponad 1000 wolontariuszy przeszkoliło 2 miliony uczniów, studentów i seniorów oraz 17 tys. nauczycieli, przeprowadzając 81 tysięcy lekcji i wykładów. Z okazji 5-lecia Programu Bankowcy dla Edukacji, podczas Kongresu Edukacji Finansowej i Przedsiębiorczości, przyznane zostały wyróżnienia dla najbardziej aktywnych i zaangażowanych instytucji, wolontariuszy, pracowników naukowych oraz samorządów. Program realizowany jest dzięki dużemu wsparciu parterów generalnych jakimi są Biuro Informacji Kredytowej i Krajowa Izba Rozliczeniowa. Szczególne podziękowania chcielibyśmy skierować na ręce Pana Wójta Krzysztofa Grada, za wspieranie wspólnych działań edukacyjnych na terenie Gminy Chmielnik, gdyż najważniejsze jest edukowanie lokalnie, blisko ludzi.
Czy to dużo? Na pewno tak. Jednak wciąż wiele jest do zrobienia. Edukację musimy traktować jako proces, w którym uczestniczymy na przestrzeni całego naszego życia, ponieważ świat wokół nas nieustannie się zmienia i musimy dostosowywać się do nowych warunków oraz stawiać czoła nowym wyzwaniom i radzić sobie z zagrożeniami. A odpowiednia wiedza ekonomiczna i postawa przedsiębiorcza to przyszły rozwój i bezpieczeństwo finansowe nie tylko obywatela i budżetu Państwa ale również stabilność finansowa dla polskich samorządów, zaspokajających podstawowe potrzeby każdego z nas.
I nikt nie powinien zadawać już pytania: „Czy edukacja finansowa jest potrzebna?”
*
Relacja z tegorocznego Kongresu, podczas którego szeroko omawiane były kwestie związane z edukacją finansową dostępna jest na stronie: www.kef.edu.pl
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl
W całym kraju ruszył narodowy program szczepień przeciw COVID-19 ogłoszony przez Ministerstwo Zdrowia. To czas, w którym każdy Polak powinien zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo swoich danych osobowych. Takie dane jak imię i nazwisko oraz numer PESEL stanowią łakomy kąsek dla złodziei i pierwszy krok do wyłudzenia kredytu czy pożyczki. Jeśli staniesz się ofiarą wyłudzenia danych, możesz uzyskać bezpłatną pomoc w Biurze Informacji Kredytowej.
Uwaga na ujawniony PESEL – niebezpieczeństwo wyłudzenia
Zestaw informacji, składający się z imienia i nazwiska oraz numeru PESEL, to cenna informacja dla potencjalnych złodziei tożsamości. Cenne dane tożsamości znajdują się nie tylko na naszych dokumentach (paszporcie, dowodzie osobistym, prawie jazdy). Są one także w przestrzeni internetowej, w rejestrach, umowach czy dokumentach. O ile o bezpieczeństwo tych pierwszych, możemy dbać sami, tak na pozostałe źródła naszych danych, nie zawsze mamy wpływ. O problemach ze „szczelnością” miejsc przechowywania danych mówią często media, i z nich dowiadujemy się o zagrożeniu kradzieżą lub wyciekiem.
Lista osób do szczepienia – uwaga na kradzież danych
Wiele codziennych aktywności może potencjalnie dawać możliwość pozyskania naszych danych osobowych i wykorzystania ich w celu wyłudzenia kredytu. Są to choćby zakupy w sieci, załatwianie spraw urzędowych, szukanie pracy, czy pobyt na wakacjach.
Masowa akcja, do jakiej należy zaliczyć szczepienie przeciw SARS-CoV-2, także może rodzić zagrożenie bezpieczeństwa naszych danych. Jest to bowiem czas, w którym każdy znajdzie się w sytuacji konieczności potwierdzenia lub przekazania swoich danych tożsamości.
Powszechna akcja szczepień, połączona ze zbieraniem danych osób do zaszczepienia lub już zaszczepionych, wydaje się niestety świetną pożywką dla kampanii phishingowych.
Jeśli nie mamy pewności odnośnie zabezpieczeń danej instytucji
Nasze dane w Internecie, w rejestrach publicznych, na dowodzie osobistym, mogą stać się łupem przestępcy. Gdy trafią w ręce oszustów, mogą posłużyć do zaciągnięcia kredytu lub pożyczki, zawarcia umowy z firmą telekomunikacyjną, wynajmu samochodu i jego kradzieży, założenia firmy na skradzione dane itp. Potencjalne zagrożenie stanowią również wycieki z baz różnych instytucji, wyrzucone dokumenty z danymi klientów.
Co zrobić, jeśli padło się ofiarą przestępstwa?
Jeśli utraciliśmy dokumenty tożsamości, to ważna jest jak najszybsza reakcja. W pierwszej kolejności konieczne jest zastrzeżenie utraconych dokumentów w międzybankowym Systemie Dokumenty Zastrzeżone – można to zrobić w banku lub za pośrednictwem BIK. Kolejnym krokiem powinno być zawiadomienie Policji (jeżeli do utraty doszło na skutek przestępstwa). Warto to zrobić nawet w sytuacji, gdy utraciliśmy dokumenty dawno temu, ale dopiero teraz – z tego artykułu – się Państwo o Systemie DZ dowiedzieli.
Jeśli okazało się, że ktoś na nasze dane (w wyniku np. utraty dokumentów lub wycieku danych w Internecie) wyłudził kredyt lub pożyczkę, po zastrzeżeniu dokumentów i zgłoszeniu sprawy na Policji i tak warto zgłosić się do Biura Informacji Kredytowej.
Na czym polega pomoc BIK dla poszkodowanych?
BIK gwarantuje, że każda osoba, która padła ofiarą wyłudzenia kredytu i ma odpowiednie zaświadczenie z Policji, a zgłosi się do BIK, otrzyma darmowy dostęp do informacji m.in. o tym, w jakich instytucjach finansowych doszło do wyłudzeń, na jaką kwotę opiewają wyłudzone kredyty lub pożyczki oraz czy dany przypadek wyłudzenia jest jedynym, czy doszło do większej liczby nadużyć. Jest to kluczowe dla kolejnych kroków, jakie podejmie pokrzywdzony.
Informacje o wsparciu oferowanym przez BIK poszkodowani w wyniku wyłudzeń kredytów i pożyczek na ich dane znajdą na stronie, https://www.bik.pl/wsparcie
***
Biuro Informacji Kredytowej jest partnerem programu edukacyjnego Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, w module „Zarządzanie ryzykiem finansowym w biznesie i życiu osobistym”.
Więcej: www.nzb.pl oraz www.facebook.com/NowoczesneZarzadzanieBiznesem
Kiedy zgubimy gotówkę lub ktoś nam ją ukradnie, to na pewno ponosimy stratę finansową. Kiedy z naszego portfela zniknie karta płatnicza, to nie musi to oznaczać straty naszych pieniędzy. Aby kod PIN mógł być skuteczną obroną przed kradzieżą musimy przestrzegać kilku zasad.
Kod PIN możemy znać tylko my. Nie możemy go podawać innej nawet bliskiej osobie. To oznacza, że nie powinniśmy nikomu dawać naszej karty po to, aby wypłacił dla nas pieniądze z bankomatu lub zrobił zakupy.
Kod PIN musimy pamiętać. Nie powinniśmy go nigdzie zapisywać. Jeśli jednak to zrobimy musi być to absolutnie bezpieczne miejsce, a cyfry kodu powinny być tak zapisane, aby nikt postronny nie mógł się domyślić, co one oznaczają.
Przestępca, który będzie miał naszą kartę może jednak próbować złamać nasz kod PIN. Jeśli wybierzemy łatwą do zapamiętania kombinację cyfr np. 1234 lub 1111, albo rok naszego urodzenia to taki PIN nie będzie równie bezpieczny jak kod, do którego wybierzemy przypadkowe cyfry.
Nikt nie powinien zobaczyć, jaki kod PIN wpisujemy na klawiaturze bankomatu, albo na terminalu w sklepie czy w restauracji. Dlatego kiedy wpisujemy PIN na klawiaturze powinniśmy tę klawiaturę zasłaniać drugą ręką.
Należy pilnować karty
Aby mieć dostęp do naszych pieniędzy przestępca musi naszą kartę ukraść lub skopiować. Dlatego nigdy nie możemy tracić jej z oczu. W restauracji nie dajemy kelnerowi naszej karty, aby użył jej gdzieś na zapleczu, a stojąc przy ladzie sklepowej nie możemy pozwolić, aby osoba przyjmująca płatność kartą choćby na moment trzymała ją w niewidocznym dla nas miejscu.
Ustaw limity
Transakcje na kwoty poniżej 100 złotych przy użyciu kart, umożliwiają dokonywanie płatności metodą zbliżeniową, czyli bez podawania kodu PIN. Jednak dla naszego bezpieczeństwa można ustawić limity, dzięki którym kolejna próba dokonania transakcji zbliżeniowej na kwotę niższą od 100 złotych będzie jednak wymagała podania kodu PIN.
Stracisz kartę – natychmiast ją zastrzeż
Posiadacz karty z możliwością dokonywania płatności zbliżeniowych, tak jak posiadacz karty płatniczej bez tej możliwości, powinien ją natychmiast zastrzec w momencie, kiedy zorientuje się, że ją zgubił lub mu ją ukradziono. Karty płatnicze można zastrzec w oddziale banku, telefonując na infolinię banku, albo dzwoniąc pod ogólnopolski numer (+48) 828 828 828.
Jeśli potrzebujesz gotówki - skorzystaj z bankomatu, ale pamiętaj:
SZYBKO, WYGODNIE, BEZPIECZNIE – Warto Bezgotówkowo!
„Warto Bezgotówkowo” to kampania informacyjna organizowana przez Warszawski Instytut Bankowości we współpracy z Fundacją Polska Bezgotówkowa i Fundacją KIR na rzecz rozwoju cyfryzacji CYBERIUM. Jej celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej płatności bezgotówkowych.
Więcej informacji: WartoBezgotowkowo.pl
W dobie epidemii koronawirusa ostrożność nie powinna się ograniczać jedynie do częstego mycia rąk czy unikania zgromadzeń. Poważnym zagrożeniem dla każdego z nas jest nie tylko groźna infekcja ale i przestępcy, którzy wykorzystują panikę towarzyszącą epidemii jako szansę dla oszukańczych działań.
Człowiek zatroskany o swoje życie, czy to doczesne, czy też wieczne, jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, by zyskać choć trochę nadziei na ocalenie. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę niejaki Sanderus, wędrowny szarlatan z sienkiewiczowskich „Krzyżaków”, który za sowitą opłatą oferował… pióra z anielskich skrzydeł tudzież inne rzekome relikwie, mające według jego zapewnień chronić przed wiecznym potępieniem. Choć od czasów zwycięstwa pod Grunwaldem minęło przeszło sześć wieków, metody działania oszustów nie zmieniły się ani trochę. Złowrogie wiadomości o postępach koronawirusa i alarmistyczne doniesienia o kolejnych ofiarach powodują u nas wszystkich lęk i niepewność jutra. Bardzo pewnie czują się natomiast przestępcy, którzy już od pierwszych dni stanu zagrożenia epidemicznego prześcigają się w pomysłach, jak tu od naiwnych bądź przestraszonych ludzi wyłudzić jak najwięcej pieniędzy. Musimy o tym pamiętać, kiedy pewnego dnia do naszych drzwi zapuka obwoźny handlarz, oferujący „niezwykle skuteczne” środki medycyny ludowej, podejrzane mikstury czy wręcz amulety, ponoć odpędzające infekcje niczym siły nieczyste. Decydując się na zakup takich produktów, czy to od domokrążcy czy też w Internecie, ryzykujemy w najlepszym razie stratę pieniędzy, jako że substancje te są całkowicie nieskuteczne. W tym gorszym scenariuszu użycie rzekomych leków może dodatkowo spowodować poważne problemy zdrowotne, które bynajmniej nie będą efektem słynnego już koronawirusa. Pamiętajmy o jednym: dla przestępcy liczy się tylko i wyłącznie zysk. Cyniczny oszust nie będzie mieć żadnych skrupułów, by wprowadzić na rynek substancje niebezpieczne lub skażone, jeśli tylko skutecznie przekonać ludzi, że kupują życiodajne lekarstwo.
Najskuteczniejszym sposobem na pokonanie wirusa jest opracowanie dobrej szczepionki, nad czym pracują największe laboratoria medyczne świata. Firmy te dysponują wielomiliardowymi budżetami na badania, a postęp prac sponsorowany jest przez rządy wielu państw i najbogatszych ludzi świata. Tymczasem w Internecie nie brakuje zachęt, byśmy i my, zwykli zjadacze chleba, dołożyli swój grosz do walki ze złowieszczym mikrobem. Takie ogłoszenia w istocie mają tylko i wyłącznie jeden cel: wyłudzenie pieniędzy. Dokonując przelewu na wskazane konto możemy być pewni, że nie przyspieszamy prac nad nową szczepionką nawet o sekundę, pomagamy natomiast bezwzględnemu oszustowi pozyskać środki, które przeznaczy na zakup luksusowego auta czy inne kosztowne zachcianki. Co gorsza, utrata pieniędzy przesłanych na złodziejskie konto nie musi oznaczać końca naszych problemów. Większość podejrzanych stron, również tych z pseudozbiórkami pieniędzy na prace nad szczepionkami, zawiera złośliwe oprogramowanie, które aktywuje się po kliknięciu we wskazany link. Konsekwencje zainfekowania laptopa bądź telefonu takim wirusem mogą być poważne, jego celem jest bowiem albo uzyskanie kontroli nad naszym rachunkiem bankowym, albo też przechwycenie naszych danych osobowych. W pierwszym przypadku można się spodziewać nawet wyczyszczenia całego rachunku i utraty oszczędności życia, z kolei skradzione dane osobowe przestępcy chętnie wykorzystają, by wyłudzić kredyt lub pożyczkę. A my będziemy przez długi czas udowadniać, że nie jesteśmy przysłowiowym wielbłądem. Podobnie fatalne konsekwencje może mieć niewinne z pozoru kliknięcie w SMS-a lub maila, informującego o zmianach zasad świadczenia usług bankowych czy telekomunikacyjnych w związku z epidemią. Przestępcy potrafią również „poinformować” nas o możliwości bezpłatnego zamówienia maseczki czy subskrypcji informacji na temat zagrożenia epidemiologicznego, regularnie przychodzących na nasz telefon. Wszystkie takie wiadomości należy niezwłocznie kasować! Chwila nieuwagi może sprawić, że do końca epidemii dotrwamy wprawdzie w dobrym zdrowiu, ale za to z pustym kontem lub co gorsza z długami, wygenerowanymi przez nieznanych sprawców. A przecież – jak to śpiewała kiedyś Halina Kunicka – „lepiej bogatym i zdrowym, niż biednym i chorym być…”
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
Zabawna fota z wakacji, to może być niezły sztos na Facebooku albo Instagramie i sporo lajków od znajomych, jednak po latach może wpłynąć na to czy dostaniemy wymarzaną pracę. Rekruterzy i działy HR coraz częściej przeglądają nie tylko CV i listy osób aplikujących o pracę, ale także ich profile w mediach społecznościowych.
„Jak cię widzą, tak cię piszą” - mówi stare przysłowie. Rekruterzy, zanim zdecydują o tym czy kogoś zatrudnią w firmie, lubią sprawdzić jak przedstawia się w sieci dany kandydat. I wtedy zdjęcie wrzucone do mediów społecznościowych, które miało być wygłupem zrozumiałym dla kolegów - może przysporzyć nam kłopotów. I nie jest ważne, że to fota sprzed lat. Ona może stanowić podstawę do wyrobienia sobie przez decydentów zdania o danej osobie. A po latach, fotka w głupawej pozie, może nieść zupełnie inny kontekst niż planowaliśmy kiedy ją robiliśmy.
Podobno „nie szata zdobi człowieka” - ale jej brak na zdjęciach może również być przyczyną kłopotów w pracy. Znane są przypadki, kiedy uznano że zbyt skąpa odzież na zdjęciach wrzuconych do sieci byłą przyczyną skarg na pracownika i w konsekwencji jego zwolnienia z firmy. Koncerny wolą też nie zatrudniać, zwłaszcza na eksponowane stanowiska, osób, które wrzucały do sieci na przykład zbyt odważne zdjęcia, ponieważ może to wpłynąć na to jak koncern będzie postrzegany przed klientów lub kontrahentów.
Warto również uważać na to co się pisze. Bo zwykle komentarze w sieci szkodzą nie tylko autorowi, ale i firmie z nim kojarzonej. Boleśnie przekonała się o tym na przykład Justine Sacco, była już dyrektor marketingu w jednym z globalnych koncernów. Wsiadając do samolotu, którym miała polecieć na długo oczekiwane wakacje w RPA napisała na Twitterze: - „Lecę do Afryki. Mam nadzieje, że nie złapię AIDS. Żartowałam. Jestem biała!”. Wyjątkowo głupi wpis spowodował, że internauci wściekli się nie tylko na nią, ale i na koncern w którym pracowała. Firma natychmiast zaczęła być postrzegana przez pryzmat rasistowskiego wybryku pracownicy. Żeby zażegnać sytuację kryzysową marki reakcja władz firmy musiała błyskawiczna, koncern po prostu odciął się od bohaterki skandalu. Kiedy, tuż po wylądowaniu maszyny na lotnisku w Kapsztadzie, Sacco włączyła komórkę dowiedziała się, że może sobie przedłużyć urlop o ile chce, bo nie musi już wracać do pracy, ponieważ została zwolniona w trybie natychmiastowym.
Jeśli prowadzimy konta w mediach społecznościowych bardzo uważajmy co piszemy i jakie zdjęcia wrzucamy (choć po latach coś co kiedyś wydawało się niewinne może nabrać innego znaczenia i nam zaszkodzić) albo lepiej nie udostępniajmy publicznie naszych fotek i przemyśleń. I trzeba naprawdę uważać, bo nawet ustawienie prywatności tak żeby treści były dostępne tylko dla znajomych nie zawsze zapewnia bezpieczeństwo. Bywają ludzie, którzy na przykład po jakimś konflikcie z nami (albo tylko z czystej zawiści) mogą wynieść kompromitujące nas informacje na zewnątrz. Dlatego najlepiej do sieci wrzucać tylko takie treści, które można z czystym sumieniem pokazać rodzicom. To najlepszy sposób na „autocenzurę”.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
W związku z trwającym stanem epidemii w Polsce oraz zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, Ministerstwa Rozwoju i Głównego Inspektoratu Sanitarnego, warto pamiętać, że ograniczenie użycia gotówki znacznie minimalizuje ryzyko kontaktu z bakteriami i wirusami. eService – partner kampanii Warto Bezgotówkowo, opierając się na wynikach prowadzonych w tym kierunku badań, rekomenduje korzystanie w urzędach i instytucjach sektora publicznego z płatności bezgotówkowych, zwłaszcza zbliżeniowych lub realizowanych za pomocą BLIKa.
Resort zdrowia oraz GIS radzą, by zachować szczególną ostrożność w codziennych kontaktach oraz przestrzegać zaostrzonych rygorów higieny, zwłaszcza po kontakcie z pieniędzmi papierowymi i monetami, które ze względu na nieustanne przechodzenie z rąk do rąk mogą być nośnikiem niebezpiecznych drobnoustrojów chorobotwórczych. O ile to możliwe, najlepiej posługiwać się płatnościami zbliżeniowymi, by zmniejszyć ryzyko infekcji.
Płatności bezgotówkowe są w obecnej sytuacji bezpieczniejsze niż gotówka. Warto przypomnieć, że w tej chwili wszystkie punkty przyjmujące płatności nie mają żadnych ograniczeń w akceptowaniu w formie bezgotówkowej nawet najmniejszych kwot, a kartą lub telefonem możemy zapłacić zarówno za towary, jak i usługi.
Aby w pełni wykorzystać przewagę płatności bezgotówkowych nad tradycyjnymi, urzędy i instytucje sektora publicznego, udostępniające klientom urządzenia do obsługi płatności – w szczególności pinpady i terminale - powinny dbać o ich regularną dezynfekcję. Urządzenia te, podobnie jak urzędowe poręcze, klamki i inne elementy wyposażenia, są codziennie dotykane przez dziesiątki osób.
Jak postępować z urządzeniami do płatności?
Prosty poradnik informujący, czym i w jaki sposób bezpiecznie i skutecznie przeprowadzić dezynfekcję terminali płatniczych i pinpadów można znaleźć na stronie najpopularniejszego polskiego dostawcy rozwiązań płatniczych pod adresem: www.eservice.pl/koronawirus, a o tym, co zrobić, aby wprowadzić płatności bezgotówkowe, gdy jesteśmy przedsiębiorcą lub samorządem, można dowiedzieć się na stronie www.bezgotowki.pl
Limit płatności zbliżeniowych bez PIN podniesiony do 100 zł
Od 20 marca, zgodnie z komunikatem Związku Banków Polskich, sukcesywnie w kolejnych, dostępnych terminalach płatniczych w całej Polsce jest wdrażana możliwość płatności zbliżeniowej do kwoty 100 zł bez konieczności ich autoryzacji PIN-em.
Jednocześnie, biorąc pod uwagę poziom skomplikowania dokonania tego typu zmian w systemach organizacji płatniczych, wydawców kart, jak i agentów rozliczeniowych oraz fizycznej aktualizacji każdego terminala płatniczego w Polsce, ZBP apeluje o cierpliwość i zrozumienie dla tempa dokonywanego procesu. Należy podkreślić, że wdrożenie nowego limitu w całej sieci terminali płatniczych w Polsce będzie następowało sukcesywnie i zajmie od kilku dni do kilku lub kilkunastu tygodni.
Wprowadzenie podwyższonego limitu transakcji bez PIN nie zmienia zasad wynikających z regulacji europejskich – PSD2. Oznacza to, że nawet w przypadku transakcji na kwotę znacznie niższą niż obowiązujący limit, w niektórych przypadkach może pojawić się konieczność podania PIN, jako dodatkowej formy autoryzacji zwiększającej bezpieczeństwo obrotu bezgotówkowego.
Szybko, wygodnie, bezpiecznie – Warto Bezgotówkowo!
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
załączył: Adam Antosz, Administrator dnia 2020-07-07 14:02
BIK pomaga Polakom podczas pandemii – jak można skorzystać?
Ograniczenia związane z pandemią przeniosły większość ludzi do Internetu. Zmusiły do zdalnych zakupów i transakcji płatniczych online także osoby, które nie były do tego przyzwyczajone. To na ich dane czyhają przestępcy, licząc na ludzki błąd, brak doświadczenia i wiedzy jak chronić swoje dane. Ponad połowa Polaków (51%) przyznała, że nie zna żadnych usług ochronnych i nigdy z nich nie korzystała – wynika z najnowszego badania opinii, przeprowadzonego 28.04.2020 r. Są jednak sposoby na to, aby skutecznie ochronić się przed wyłudzeniem kredytu. Takim narzędziem jest Alert BIK, który Biuro Informacji Kredytowej udostępnia obecnie za darmo na trzy miesiące.
Alerty BIK – to jedyne narzędzie prewencyjne, które ostrzega o próbie wyłudzenia na nasze dane. Mając aktywne Alerty BIK dostaniemy powiadomienie SMS lub e-mail w momencie gdy w BIK pojawi się zapytanie o naszą historię kredytową, co jest standardowym elementem procesu kredytowego i pożyczkowego. Jeśli klient sam nie składał żadnych wniosków o kredyt, nie kupował nic na raty ani nie poręczał kredytu, to pojawienie się Alertu może oznaczać, że ktoś próbuje wziąć kredyt na jego dane.
Od 7 maja do 30 czerwca 2020 r. usługę Alertów BIK można bezpłatnie aktywować na 3 miesiące.
Kluczowi dostawcy usług a ostrzeżenie przed wyłudzeniami
Ze względu na zakres pokrycia rynku Alerty BIK są bardzo skuteczne. Z Grupą BIK, współpracuje cały sektor bankowy, największe firmy pożyczkowe oraz kluczowi dostawcy usług – firmy telekomunikacyjne, leasingowe, faktoringowe.
Podmioty te standardowo odpytują bazy Grupy BIK przy udzielaniu finansowania oraz sprzedaży usług. Dzięki temu klient dowie się z Alertu nie tylko o próbie wyłudzenia kredytu lub pożyczki na jego dane. Dowie się także o próbie podpisania umowy, np. z firmą telekomunikacyjną na zakup drogiego telefonu z abonamentem dzięki zapytaniom o dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor – spółki córki Biura Informacji Kredytowej.
W czym pomagają Alerty BIK
Dzięki informacji z BIK klient ma szansę szybko i skutecznie zareagować na każdą próbę wyłudzenia. W Alercie podana jest data zdarzenia, nazwa instytucji, która pyta o dane klienta oraz numer infolinii BIK - na wypadek, gdyby potrzebne było wsparcie w wyjaśnieniu sprawy. Jeśli faktycznie doszło do wyłudzenia, BIK pośredniczy w przekazaniu informacji do instytucji, w której posłużono się danymi klienta.
Polak mądry przed szkodą?
Najnowsze kwietniowe badanie opinii przeprowadzone na zlecenie BIK przez firmę Maison & Partners* potwierdziło, że zwiększonemu użytkowaniu Internetu nie towarzyszy zainteresowanie usługami prewencyjnymi w celu ochrony swoich danych w sieci. Ponad połowa osób (51%) przyznała, że w ogóle nie zna żadnych usług ochronnych i nigdy z nich nie korzystała.
Z pomocą na trudne czasy
Niepokoi ujawniona w kwietniowym badaniu niespójność w wypowiedziach Polaków. Z jednej strony, w bardzo wysokim stopniu respondenci wskazują obawy o swoje dane, które obecnie są narażone bardziej niż zwykle na wykorzystanie przez hakerów. Z drugiej strony, uderza swego rodzaju społeczna pasywność - nie widać zmiany postaw w zakresie wykorzystania środków zaradczych.
Obecnie, do 30 czerwca br. każdy, kto chciałby zabezpieczyć swoje dane przed kradzieżą, może bezpłatnie aktywować i Alerty BIK, które sprawdzą się nie tylko w okresie pandemii.
Biuro Informacji Kredytowej wdraża także platformy edukacyjne dla studentów i uczniów (Score Hunter), programy pomocowe (bezpłatny Pakiet BIK dla poszkodowanych w wyniku wyłudzeń) oraz projekty społeczne (Nieskradzione.pl), mające na celu podnoszenie świadomości konsumentów w obszarze m.in. ochrony tożsamości.
Biuro Informacji Kredytowej w obecnej trudnej sytuacji wychodzi na przeciw społecznej potrzebie ochrony zagrożonych kradzieżą danych i umożliwia objęcie ochroną wszystkich chcących zabezpieczyć się przed kradzieżą swoich danych osobowych, zastrzec swoje dokumenty i zabezpieczyć swoich finansów.
Źródło: Badanie opinii „Obawy Polaków – wyłudzenia a ochrona, 2020”, wykonane na zlecenie BIK przez firmę Maison & Partners, CAWI, N=1098, 18 plus, 28 kwietnia 2020 r.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl
Wakacje kredytowe i nie tylko – jak banki chcą pomóc swoim klientom?
W związku z rozprzestrzeniającą się w Polsce epidemią koronawirusa, wielu klientów banków, w szczególności kredytobiorców może się znaleźć lub już znalazło się w sytuacji, w której regularna spłata rat kredytowych jest utrudniona lub wręcz niemożliwa.
Dlatego też banki zdecydowały się na wprowadzenie możliwie uproszczonych i odformalizowanych działań pomocowych dla osób oraz przedsiębiorstw będących kredytobiorcami i znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej w związku z pandemią koronawirusa COVID – 19.
Jakie to działania? Oto ich lista uzgodniona z bankami i przedstawiona przez Związek Banków Polskich:
Niezależnie od powyższych wytycznych każdy bank ma pewną swobodę w określeniu sposobu realizacji wymienionych działań, dlatego w celu uzyskania szczegółowych informacji, najlepiej skontaktować się ze swoim bankiem.
Więcej aktualnych informacji znajdziecie Państwo na stronie www.zbp.pl
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
Ruch w sieci internetowej, tak jak ruch drogowy, wymaga od nas przestrzegania pewnych reguł bezpieczeństwa.
Nikt rozsądny nie przechodzi przez ulicę przy czerwonym świetle. Jeśli nie ma sygnalizacji świetlnej, to przed przejściem należy spojrzeć w lewo, potem w prawo, jeszcze raz w lewo i po stwierdzeniu, że nie nadjeżdża żaden pojazd, może spokojnie przejść na drugą stronę ulicy. Tak samo nikt rozsądny nie daje nieznanej osobie swojego portfela z pieniędzmi. A właśnie tak często robimy w Internecie, kiedy nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa i przelewamy swoje pieniądze na konta przestępców lub też dajemy im dostęp do naszych wrażliwych danych, i w ten sposób pozwalamy się okraść.
Bezpieczny komputer – to podstawa
Jeśli decydujemy się robić zakupy w sieci, to też musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Przede wszystkim nasz komputer musi być bezpieczny. Na bezpieczeństwo naszego komputera składają się dwa elementy: nasze zachowanie w sieci i zainstalowane oprogramowanie.
Jeśli nie prowokujemy losu i nie wchodzimy na podejrzane strony, to jest wysoce prawdopodobne, że sami nie ściągniemy do swojego komputera złośliwego oprogramowania, które może ułatwić przestępcom okradzenie nas. Nie powinniśmy też sami instalować na komputerze oprogramowania z nieznanych źródeł czy nielegalnych kopii oprogramowania znanych firm.
Ważny program antywirusowy
Jeżeli ostrożnie zachowujemy się w sieci, mamy legalne oprogramowanie, to jeszcze potrzebny będzie nam strażnik naszego komputera, czyli program antywirusowy, który chroni nas także przed oprogramowaniem szpiegującym. Co ważne nasz program antywirusowy musi być na bieżąco aktualizowany przez dostawcę tego programu. Koszt takiego rozwiązania to kwota ponad stu złotych w skali roku. Istnieje także darmowe oprogramowanie antywirusowe, które można ściągnąć z internetu. Do nas należy decyzja, które oprogramowanie wybrać. Płatne czy bezpłatne. Najlepszym wyjściem jest skorzystanie z rady kogoś kto już od dawna korzysta z komputera. Niektóre banki proponują swoim klientom oprogramowanie antywirusowe. Często można z niego korzystać przez kilka miesięcy, a potem kupić je po promocyjnej cenie.
Tak „uzbrojeni” możemy przystąpić do zakupów w internecie. Zakupy w sieci oznaczają, że zaczynamy wchodzić na strony, których do tej pory nie odwiedzaliśmy i nie wiemy czy są bezpieczne.
Nie ufaj linkom, załącznikom i wyszukiwarkom
Ważne jest to jak dotrzemy na taką stronę. Należy unikać wchodzenia na daną witrynę z linków, które otrzymujemy w wysyłanych do nas wiadomościach elektronicznych, ani też nie powinniśmy wchodzić na stronę klikając w znaleziony w wyszukiwarce adres. Może się bowiem okazać, że ktoś chce nas zwabić na stronę o podobnej nazwie do tej, którą rzeczywiście jesteśmy zainteresowani. Dlatego za każdym razem powinniśmy sami wpisywać w przeglądarkę adres sklepu czy serwisu, a nawet banku w którym mamy konto.
Kłódka i https
Przede wszystkim należy stwierdzić czy przy nazwie witryny, na której chcemy robić zakupy, widnieje napis https zamiast http. Powinniśmy także widzieć symbol kłódki, który oznacza bezpieczne połączenie internetowe. Były już jednak przypadki ataków na internautów przy użyciu autentycznych certyfikatów na fałszywych stronach. Aby wyeliminować to ryzyko należy kliknąć w symbol kłódki na witrynie i wyświetlić informacje na temat certyfikatu bezpieczeństwa danej witryny. Można także skorzystać z pomocy najpopularniejszej w Polsce wyszukiwarki internetowej Google. Wystarczy wkleić w wyszukiwarkę poniższy link i na końcu wpisać adres sprawdzanej strony.
http://www.google.com/safebrowsing/diagnostic?site=adres_strony
Sprawdzaj każdą nową witrynę
Jeśli zamierzamy po raz pierwszy kupić coś u danego sprzedawcy w internecie to warto sprawdzić jego dane kontaktowe i identyfikacyjne. Brak numeru telefonu, adresu e-mail lub adresu firmy powinien nas zaniepokoić. Warto też sprawdzić jakie metody płatności proponuje sprzedawca. Jeżeli jest to jedna metoda płatności i żąda się od nas zapłacenia z góry za dany towar to taka transakcja może być ryzykowna. Serwisy cieszące się uznaniem zwykle oferują możliwość zrealizowania zakupu na kilka sposobów np. z użyciem karty płatniczej, czy za pośrednictwem różnych banków jako szybkie i bezpośrednie płatności.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
O ile z niecierpliwością czekamy na wszystkie wpływy na nasze konto, to już regulowanie zobowiązań nie przychodzi nam łatwo. Blisko 1000 złotych - tyle statystyczna polska rodzina musi przeznaczyć na comiesięczne rachunki takie jak opłaty za gaz, wodę, energię elektryczną, telefon, czynsz, ogrzewanie czy wywóz śmieci. To tylko wybrane z wielu zobowiązań finansowych, jakie musimy terminowo regulować. Nawet będąc studentem musimy co miesiąc dokonywać wielu opłat, które zazwyczaj znacząco uszczuplają nasz budżet. Odpoczynek od nich jest niezwykle kuszący, ale czy warto odpuszczać sobie i zapomnieć raz na pewien czas o żelaznej systematyczności?
Nasza niefrasobliwość związana z regulowaniem zobowiązań z przeszłości może się przypomnieć w ważnych dla nas momentach. Zakup mieszkania, działki czy samochodu to duża inwestycja i decydując się na nią musimy niejednokrotnie posiłkować się kredytem czy pożyczką. Posiadając nawet najbardziej stabilne dochody bank może nam jednak odmówić udzielenia kredytu. Decyzja kredytowa poprzedzona jest nie tylko analizą naszych możliwości finansowych, ale również posiadaną przez nas historią kredytową. 29% pytanych bankowców podkreśla, iż główną przyczyną odmowy uzyskania kredytu jest właśnie negatywna historia kredytowa. Oprócz niej, wpływ na nasz tzw. scoring, który możemy poznać za pośrednictem Biura Informacji Kredytowej ma również rzetelność innych pozabankowych zobowiązań, na przykład rachunków za prąd czy telefon. W przypadku zaległości powyżej 200 złotych (gdy opóźnienie w spłacie przekracza 60 dni) monity zbierane są przez Biura Informacji Gospodarczej i na życzenie udostępniane bankom. To one decydują o tym czy dostaniemy kredyt i jakie będą koszty jego obsługi.
Niejednokrotnie informacja o nieregularnej spłacie naszych zobowiązań jest poważnym utrudnieniem w uzyskaniu kredytu, a zaległości, nieterminowe spłaty rat, czynszu czy nawet zaległe mandaty mogą skutkować decyzją negatywną. O historię kredytową warto dbać możliwie wcześnie. O posiadanych zobowiązaniach należy pamiętać nawet w okresie studiów czy wówczas gdy dostajemy pierwszą pracę.
Zwykle poważne zobowiązania finansowe podejmujemy dopiero po 30-tce, ale banki mają dostęp do naszej historii kredytowej za ostatnie pięć lat wstecz. Na zaciągnięcie zobowiązania decydujemy się głównie w średnim wieku, co wskazywać może na chęć osiągnięcia względnej stabilności finansowej przed wzięciem na siebie dodatkowego finansowego obciążenia. W tym okresie banki posiadają już zazwyczaj o nas dość wnikliwą wiedzę. Warto zatem pamiętać, by nasz potencjał kredytowy zacząć budować możliwie wcześnie.
Biuro Informacji Kredytowej jest partnerem programu edukacyjnego Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, w module „Zarządzanie ryzykiem finansowym w biznesie i życiu osobistym”.
Więcej: www.nzb.pl oraz www.facebook.com/NowoczesneZarzadzanieBiznesem
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl
Za najbardziej preferowaną formę płatności Polacy uznają płatność kartą, choć jedynie 8% z nich deklaruje przy tym, że w ogóle nie korzysta z bankomatów i gotówki. Najczęściej z brakiem możliwości płatności bezgotówkowych ankietowani spotykają się na targowiskach i bazarach (51%) – to jedne z wniosków płynących z badania „Płatności bezgotówkowe oczami Polaków 2019”, opublikowanego przy okazji kolejnej edycji kampanii informacyjnej „Warto Bezgotówkowo”.
Badanie przeprowadzone na przełomie września i października br. przez pracownię Pollster na zlecenie Warszawskiego Instytutu Bankowości potwierdziło rosnącą popularność płatności bezgotówkowych wśród Polaków. 79% z nich jako najbardziej preferowaną formę płatności wskazało kartę płatniczą, bankowość internetową lub płatność innym urządzeniem (np. telefonem lub zegarkiem). Jednocześnie co piąty badany wciąż deklaruje przywiązanie do tradycyjnej gotówki. Korzystając z bankomatu najczęściej jednorazowo wypłacana kwota waha się między 100 a 200 zł (33%). Do 100 zł pobiera 27% badanych, a powyżej 500 zł jedynie 11%.
– Płatności bezgotówkowe mają już ugruntowaną pozycję w świadomości Polaków – zarówno klientów indywidualnych, jak i przedsiębiorców. Są to szybkie, wygodne i bezpieczne formy płatności, a ich popularność i zaawansowanie technologiczne stawiają Polskę jako wzór na tle Europy. Udział obrotu bezgotówkowego w naszym kraju będzie w dalszym ciągu dynamicznie wzrastać. Jest to związane z m.in. dalszym rozwojem infrastruktury, w tym sieci punktów akceptacji nowoczesnych płatności - mówi Włodzimierz Kiciński, Wiceprezes Związku Banków Polskich, Przewodniczący Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności.
Popularność płatności bezgotówkowych w Polsce znajduje odzwierciedlenie w rozwijającej się liczbie punktów ich akceptacji. Według danych Fundacji Polska Bezgotówkowa – jednego z partnerów kampanii „Warto Bezgotówkowo” – obecnie na 1000 mieszkańców Polski przypadają 23 terminale, a jeszcze niedawno było to zaledwie 16. Jednak pomimo dynamicznego rozwoju, wciąż dla 37% Polaków podstawową barierą w płaceniu kartą jest brak terminala płatniczego w miejscu, w którym chcieliby takiej płatności dokonać. Najczęściej taka sytuacja spotyka ich na targowiskach i bazarach (51% wskazań), sklepach spożywczych (28%), a także punktach usługowych jak fryzjer, kosmetyczka czy warsztat samochodowy (ok. 25%). Warto zauważyć, że zdaniem osób w wieku 18-24 lata możliwości płatności kartą często brakuje w placówkach służby zdrowia (23%), a 17% Polaków w wieku 35-44 lata wskazuje również na szkoły czy przedszkola. Wśród innych trudności wskazywane są także problemy techniczne z urządzeniem (22%) czy awarie systemów płatniczych (18%). Warto wspomnieć, że dla 12% barierą jest informacja od sprzedawcy, że dopuszczalna minimalna kwota płatności kartą jest wyższa niż dokonywanych zakupów.
Te bariery stara się likwidować Polska Bezgotówkowa – Prowadzony przez nas Program pozwolił na dynamiczny rozwój sieci akceptacji płatności bezgotówkowych - zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, w segmencie małych i mikropodmiotów a także, co wyjątkowo cieszy, wśród podmiotów publicznych – jednostek samorządu terytorialnego i urzędów – komentuje dr Paweł Widawski, Wiceprezes Fundacji Polska Bezgotówkowa. W całej Polsce funkcjonuje już ponad 215 tys. terminali z Programu Polska Bezgotówkowa z czego aż 65% znajduje się w ośrodkach poniżej 100 tys. mieszkańców – dodaje dr Widawski.
Inauguracja tegorocznej kampanii „Warto Bezgotówkowo” przypada w miesiąc po wejściu w życie zmian wynikających z unijnej dyrektywy PSD2, która dotyczy wszystkich użytkowników bankowości elektronicznej w Polsce. Jedną z nowości jest m.in. częstsze wpisywanie kodu PIN przy okazji płatności kartą – również w przypadku szóstej z kolei transakcji poniżej 50 zł, dotychczas w ogóle niewymagających dodatkowej autoryzacji. Jak wynika z badania, 50-złotowy limit na płatność bez podania PIN-u jest najbardziej preferowany przez 43% Polaków. Niewiele mniej osób byłoby za dwukrotnym zwiększeniem tego limitu (40%). Powyżej 100 zł bez dodatkowej autoryzacji chciałoby płacić jedynie 14% ankietowanych.
Jednym z celów Koalicji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego i Mikropłatności – inicjatora kampanii „Warto Bezgotówkowo” jest również popularyzacja tzw. mikropłatności. Są one definiowane jako transakcje bezgotówkowe, nieprzekraczające kwoty 20 zł. Z badania WIB wynika, że Polacy najczęściej korzystają z nich przy zakupie biletów komunikacji miejskiej (23%), automatach z przekąskami (22%) i płatnościach za parking (15%).
Organizatorzy kampanii podkreślają, że wraz z rozwojem obrotu bezgotówkowego, należy również pamiętać o bezpiecznym korzystaniu z nowoczesnych form i metod płatności. Zapewnienie wysokiego poziomu cyberbezpieczeństwa to, zdaniem bankowców ankietowanych przez Związek Banków Polskich w sierpniu br., główne wyzwanie związane ze wspomnianą dyrektywą PDS2 – twierdzi tak aż 57% badanych. Jako ważny obszar w tym przypadku wskazano również edukację klientów (35% wskazań). Działania w tym zakresie podejmują organizatorzy akcji „Warto Bezgotówkowo” – Warszawski Instytut Bankowości oraz Fundacja KIR na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego Cyberium.
- Oprócz promocji obrotu bezgotówkowego, działania Fundacji Cyberium koncentrują się na „wykluczeniu” cyfrowym, czyli podnoszeniu kompetencji w tym zakresie, poprzez edukację i upowszechnianie wiedzy na temat cyberzagrożeń i kształtowanie właściwych postaw różnych grup docelowych: dzieci, młodzieży, studentów, pracowników sektora bankowego. Tym celom służy m.in. uczestnictwo Fundacji w partnerskim projekcie „Bezpieczeństwo w Cyberprzestrzeni”, realizowanym w ramach dwóch programów edukacyjnych, koordynowanych przez Warszawski Instytut Bankowości: „Bankowcy dla Edukacji” oraz „Nowoczesne Zarządzanie Biznesem” - mówi Dorota Dublanka, Prezes Fundacji KIR na rzecz Rozwoju Cyfryzacji Cyberium.
Jednym z założeń kampanii WB jest także, stałe podnoszenie świadomości klientów w zakresie cyberbezpieczeństwa. Niestety, jak wynika z badania WIB, aż 22% Polaków przyznało się, że w ciągu ostatniego roku udostępniło innej osobie swój kod PIN do karty płatniczej, login lub hasło do bankowości internetowej. Oczywiście, zdecydowana większość badanych nie popełnia takich błędów i dba zarówno o podstawowe dane swojego internetowego konta bankowego (88%) i swojej karty (79%) – jednak nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa przez pewną część klientów niesie za sobą duże zagrożenie.
Więcej informacji: WartoBezgotowkowo.pl
10 zasad cyberbezpieczeństwa
Zdalny dostęp do własnych pieniędzy przez komputer lub telefon to z jednej strony wygoda, a z drugiej ryzyko, że padniemy ofiarą cyberprzestępców. W raporcie Polska i Europa. Wyzwania i ograniczenia, eksperci Związku Banków Polskich zauważają: Codziennie, na całym świecie atakowanych jest 0,5 mln stron internetowych, a 76 procent stron internetowych ma słabe punkty, przez które można było je zaatakować.
Czego nie robimy w sieci, a powinniśmy?
Niestety, jak wynika z analiz Komisji Europejskiej ‒ jesteśmy najmniej ostrożnym narodem w UE, jeśli chodzi o zachowania w Internecie. Aż 57 proc. z nas nie instaluje oprogramowania antywirusowego, 72 proc. odwiedza strony internetowe mimo braku przekonania o ich bezpieczeństwie, 83 proc. Polaków używa tego samego hasła do różnych kont, 86 proc. nie zmienia regularnie haseł do posiadanych kont i 92 proc. nie zmienia ustawień dotyczących bezpieczeństwa w przeglądarkach internetowych.
Jeżeli więc chcemy być bezpieczni w sieci, to powinniśmy robić to, czego większość Polaków nie robi.
10 zasad cyberbezpieczeństwa
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl
Jak bezpiecznie korzystać z kart płatniczych
Karta płatnicza staje się poza gotówką coraz częstszym „wyposażeniem” naszego portfela. W przypadku kradzieży karty złodziej, aby wypłacić pieniądze z bankomatu lub dokonać transakcji w sklepie musiałby znać nasz kod PIN.
Wyjątkiem od tej reguły są transakcje na kwoty poniżej 50 złotych metodą zbliżeniową (bez wprowadzania kodu PIN).
PIN to klucz do naszego skarbca
Aby kod PIN mógł być skuteczną obroną przed kradzieżą naszych pieniędzy musimy przestrzegać kilku zasad.
Kod PIN możemy znać tylko my. To oznacza, że nie powinniśmy nikomu dawać naszej karty po to, aby wypłacił dla nas pieniądze z bankomatu lub zrobił zakupy.
Kod musimy pamiętać. Nie powinniśmy go zapisywać, a jeśli musimy to w bezpiecznym miejscu, a cyfry kodu powinny być tak zapisane, aby nikt postronny nie mógł się domyślić, co one oznaczają. W żadnym wypadku nie przyklejajmy karteczek z kodem PIN do karty płatniczej, nie wkładajmy kodu zapisanego na karteczce do portfela, ani nie zapisujmy go w telefonie komórkowym, ponieważ w przypadku kradzieży wszystkie te przedmioty mogą znaleźć się w posiadaniu złodzieja.
Przestępca może również próbować odgadnąć nasz PIN, nie wybierajmy więc takich ciągów cyfr jak np. 1234 lub 1111, albo roku naszego urodzenia, który złodziej może znać, jeśli poza kartą ukradnie nam także dowód osobisty. Wtedy koniecznie pamiętajmy o zastrzeżeniu naszego dokumentu w swoim banku lub pod ogólnopolskim numerem (+48) 828 828 828, aby ustrzec się przed zaciągnięciem na nasze konto kredytu w banku!
Chrońmy swój kod PIN
Nikt nie powinien widzieć jaki kod PIN wpisujemy na klawiaturze bankomatu, albo na terminalu w sklepie czy w restauracji. Czasami przestępcy umieszczają w bankomatach kamery. Dlatego na wszelki wypadek, kiedy wpisujemy PIN na klawiaturze, powinniśmy tę klawiaturę zasłaniać drugą ręką. Podobnie powinniśmy się zachowywać w sklepie.
Nie traćmy karty z oczu nawet na chwilę
W restauracji nie powinniśmy dawać karty kelnerowi, aby użył jej gdzieś na zapleczu. Obecnie w restauracjach są przenośne terminale POS i obsługa umożliwia nam płacenie przy stoliku. Jeśli w restauracji nie ma przenośnego terminala powinniśmy dokonać płatności przy kasie, cały czas obserwując osobę, która ma naszą kartę w swoich rękach. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której tracimy kartę z oczu nawet na chwilę, aby nie dopuścić do skopiowania danych z karty, za pomocą których przestępca mógłby dokonać płatności w Internecie.
Stracisz kartę – natychmiast ją zastrzeż
Posiadacz karty powinien ją natychmiast zastrzec w momencie kiedy zorientuje się, że ją zgubił lub mu ją ukradziono. Karty płatnicze można zastrzec w oddziale banku lub telefonując na infolinię banku, albo dzwoniąc pod ogólnopolski numer (+ 48) 828 828 828.
Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.
Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl